Forum DSP Book Publishing Strona Główna DSP Book Publishing
Forum wortalu literatury współczesnej.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dorota Silaj- troche poezji

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DSP Book Publishing Strona Główna -> Wasza twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 3:21, 19 Wrz 2006    Temat postu: Dorota Silaj- troche poezji

Wznosisz się na skrzydłach marzeń
Ku przestworzom
Przeobrażasz się w duszę nietykalną
Ciało ci niepotrzebne
Czujesz że jesteś wolny...
Nieosadzony w ziemskich kryteriach
Bierzesz wdech napełniony energią
Nieskażony złą wiarą
Udajesz się w przestworza ci nieznane
By poznać moc wielką prawdziwą nieoszukaną
Jesteś jak myśl niewiarygodnie szybka
Swobodna i delikatna niczym mgiełka
Jak bańka mydlana która nigdy nie pęka
Marzenia rzeczywistością się stają
Czujesz że od zawsze istniejesz
Że po prostu jesteś
Wiesz że kochasz prawdziwie
Obca ci nienawiść
Odkrywasz własne "ja"
Już wiesz że potrafisz się odnaleźć
Nawet gdy ponownie wracasz
I zrzucasz z siebie skrzydła z marzeń


Drzewo stojące w blasku słońca
Spoglądam na ciebie co dzień
Oparta na okna parapecie
Wytężam swój umysł
Próbując odgadnąć twe myśli ukryte
Co cię tak dręczy i gnębi
Jaka siła serce twe przygniata
Że więdniesz choć dbają o ciebie
Pochylasz ze smutkiem swe gałęzie
Ziarna radości nie widać w tobie
Już wiem co cię tak bardzo boli...
Stoisz tu w samotności
Pośród obcych domów
Wydarto cię z ziemi rodzinnej
I pozostawiono tu samo
Myśląc żeś szczęśliwe
Lecz ty obumierasz z tęsknoty
Za utraconym rajem
Choć na pozór niczego ci tu
Na nowej ziemi nie brakuje


Polaku co na obcej ziemi się obracasz
Zmuszony sytuacją
Za chlebem powszednim z rodzinnego kraju wyjechałeś
By tułając się samotnie w śród obcych zdrowie zjadać
Ciężką krwawicą na chleb dla rodziny dolary zarabiać
Boleść i tęsknota cię ściska za rodzinnym krajem
Lecz wciąż dalej i dalej niewolnikiem tej ziemi zostajesz
Głowa ci pęka
Wątroba wysiada
A ty wciąż tyrasz dla obcego mocarstwa
Mozolisz się codziennie w ciężkiej harówie
Siły swe tracisz i godność Polaka
By rodzinie byt lepszy zapewnić
By głodu nie zaznała
Serce cię ściska gdy płacz dziecka słyszysz
Gdy prosi o twój powrót
Zapewniasz że wrócisz
Lecz wiesz że tak szybko w rodzinne progi nie powrócisz


Słońce znów dziś zaświeciło
Takie piękne złociste
Serce radością zadrgało
Uczucie miłości powróciło
Jakby z głębi oceanu się wynurzyło
Sięgnęło już szczytu wspaniałości
Nie pamiętając podłości
Uwierzyło w prawdę czystości
W mgiełkę nieskazitelności
I wyszło na powitanie świata


Zamknąłeś się w sobie przyjacielu
Odgrodziłeś się bramą niewidzialną
Zamknąłeś wrota przed światem
W człowieka już nie wierzysz
Zawiodłeś się tak bardzo
Człowieka człowiekiem przestałeś nazywać
Źle ci z samym sobą
Pustkę w sercu nosisz
Umarłym za żywota się stałeś
Chodzącym trupem bez wyrazu
Myśli czarne krążą ci po głowie
Upadłeś już za nisko
Nie masz siły by powstać
By na nowo spróbować
Walasz się po czarnych duszy dziurach
Męczysz się okrutnie
Pot oblewa ci czoło
Na walkę nie masz siły
Nie wierzysz już w nawrócenie
Straciłeś nadzieję
Myślisz że nic już dla ciebie nie istnieje
Wyjałowiłeś swą duszę czarnymi myślami
Lecz nawet to ci nie pasuje
Więc sięgasz po kielich zbawienia
Odkręcając korek butelki
Masz nadzieję że zalejesz smutki
Myślisz że świat się zmieni po wypiciu wódki
Lecz wszystko pozostaje takie samo
A myśli twoje czarniejsze się stają
Obudź się przyjacielu drogi!!!!!!
Chwyć za rękę pomocną jaką ci podaję
Rękę która do wybawienia cię popchnie
Wlej w swój kielich goryczy choć nadziei kroplę
Pomoże ci ona odzyskać drogę życia nową
I na świat spojrzeć inaczej bardziej kolorowo
Oddechem westchniesz czystym kryształowym
Nie będziesz już tkwił w piekielnej odchłani
Uwierz w bliźniego swego miłości oddanie
On ci dopomoże wyciągnie cię z tego
Człowiek który twoim przyjacielem się zowie
Odda ci serce bratnie i duszę otworzy przed tobą
Byś uwierzył w istnienie Boga
Wielkie serce niezmiernej dobroci
Serce które stanie przy twoim sercu
Byś spojrzał na oczy
Byś odżył
Byś szczerze pokochał...
- Chwytasz rękę...
Lecz nie wierzysz jeszcze?
Powoli krok za krokiem stawiasz
Drepczesz po nowej drodze choć jeszcze powoli
Po drodze szczęścia miłości i wiary
Z człowiekiem przyjacielem za rękę prowadzony
Idziecie razem pokonując progi
Widzisz?
On cię nie zostawił na rozstaju drogi
Ty mu zawierzyłeś
I sam nie zostałeś
W człowieka wiarę odzyskałeś
I do człowieka miłości się nauczyłeś
Serce do świata znów otworzyłeś
Jako nowy człowiek w świat wkroczyłeś
Teraz ty takim jak ty kiedyś byłeś pomagaj
Rękę do nich przyjazną wyciągaj
I na nowo świat miłości im pokazuj

czlowieku...!
skad w tobie tyle wrogosci
nie pozwol sie jej panoszyc
wlej w serce troche milosci
dobro w nim rychlo zagosci

zbyt duzo w ludziach zlosci
zlosci, a nawet podlosci
ich sercom brakuje milosci
gdy wpuszcza ja chocby z litosci
wnet dobroc w nich zagosci

nie ranmy swych serc nienawiscia
zastapmy swa zlosc miloscia
jak Chrystus nas uczyl kochania
tak placmy dobrocia Mu za nia

kochajmy kochajmy sercem
i siejmy dobroc wielka
wsrod ludzi klamliwych i zlych
wprzegnijmy w kordon milosci
sumienia ludzi tych
ich serca ta milosc obudzi
i dojrza swe zycie w obludzie
a wowczas ogarnie ich wstyd
i zwroca sie twarza do ludzi
a z serc ich wnet wyplynie
rzeka milosci jak miod

otworzmy sumienia na swiat
rozchylmy swe serca zamkniete
wpuscmy w nie promyk nadziei
na milosc czysta jak lza
nauczmy sie kochac ludzi
pozwolmy kochac i nas

z miloscia popatrzmy w przyszlosc
milosci oddajmy swoj czas
pozwolmy tak kochac goraco
jak Bog pokochal nas

juz nie moge...
juz sie nie da...
kielich goryczy juz sie przelewa
i serce pelne milosci zalewa...

podobni Bogu
stworzeni na podobienstwo Jego
siewcy milosci czystej nieskazitelnej
zdolni do kochania wszystkiego
Bog jest miloscia
miloscia bez granic
wiec podobni Bogu
milujmy sie na wzajem

niech serca nasze miloscia palaja
miloscia wielka czysta nieskalana
niezalezna i nieuwarunkowana
bo nie kochajmy w zamian
kochajmy po prostu po prostu za nic

Bog nas ukochal wszystkich
tych zlych i wspanialych
niezaleznie jacy jestesmy
wielcy czy mali
brzydcy czy piekni
kalecy czy cali
to nie ma nic do rzeczy
Bog kocha bez granic
Powrót do góry
Mariola
Gość






PostWysłany: Czw 15:48, 21 Wrz 2006    Temat postu:

Ale cudowne!!!!!!!!! Kocham takie wiersze !!!!!!!!!
Powrót do góry
sabrina




Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Sob 17:26, 17 Lut 2007    Temat postu:

Piękne są te wiersze i aby tak pisać trzeba być stu procentową optymistką nie zważając na realistyczne zachowania niektórych homo sapiens XXI wieku. Pozdrawiam serdecznie – Sabia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DSP Book Publishing Strona Główna -> Wasza twórczość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin